Od wczoraj nie mam lekcji i mam mnóstwo czasu to nie jest dla mnie zbyt dobre bo gdy mam tylko chwile napływają pozytywne myśli a gdy już te pozytywy się skończą zaczynają napływać problemy to za dużo myśli jak na jeden dzień. Dziś dotkną mnie szczególnie jeden problem zastanawiałam się czy go tutaj poruszyć ale nie wiem komu mam o tym powiedzieć. Ja wiem że wcześniej pisałam że nie którzy mają głupie problemy z powodu chłopaków itp. No masz ci los ja mam teraz taki głupi problem. O co chodzi? już tłumacze. Otóż na początku października miała miejsce konwersacja na facebooku. Brała w niej udział moja przyjaciółka i dwie inne dziewczyny po jakimś czasie któraś z tych dziewczyn dołączyłam takiego chłopaka. Okazało się że moja koleżanka go zna ale to nie ma za bardzo nic do rzeczy. Dwa dni pisaliśmy w tej konwersacji i trzeciego dnia gdy pisałam na rozmowie tylko ja moja przyjaciółka i ten chłopak ( wole nie używać imienia) rozmowa zmieniła całkowicie obrót. On napisał coś w stylu że jak będzie w mojej miejscowości to mnie odwiedzi ale muszę mu podać swój numer telefonu. Nie chciałam dać numeru tak od razu jakieś 5-10 min pisania i napisał żebym do niego napisała na prywatnie. Byłam oszołomiona tego dnia pisaliśmy od 20 do przeszło 23. I nie była to taka se rozmowa on cały czas nawijał temat ciągle coś innego. Po kilku dniach takiego pisania chciał się spotkać dałam mu numer telefonu. Zadzwonił gadaliśmy kilka minut i potem wróciliśmy do rozmowy na facebooku. Pisaliśmy jeszcze kilka dni zazwyczaj on zaczynał potem ja i tak jakoś chciałam wystawić go na próbę sprawdzić czy zacznie pisać. No i 15 października on pisze że był w mojej miejscowości chciał złożyć mi życzenia ale nie mógł mnie znaleźć. Do początku listopada rozmowa się kleiła. Potem któregoś dnia w weekend zaproponowałam żebyśmy się spotkali on powiedział że mu się nie chce ( Jest strasznym leniem). Od tej pory rozmowa się już urwała napisałam do niego tydzień temu od odpisał ale ta rozmowa nie miała sensu miałam wrażenie że odpisał tylko dlatego że chciał być miły od tej pory nie mamy kontaktu. On na prawdę mi się spodobał pytałam owej koleżanki co zrobić ona powiedziała żeby dać se z nim spokój. Ale ja zawsze miałam motto że lepiej spróbować i wiedzieć że się próbowało niżeli w ogóle nie spróbować. Nie wiem co zrobić powiedzieć mu że się mi podoba czy zapomnieć ? Mam nadzieje że pomożecie. Nie wiem dlaczego ale coś mnie opętało. JA po prostu chcę od kogoś usłyszeć że jestem ładna itp. po prostu komplement. Przez te trzynaście lat nikt ( oprócz moich rodziców) nie powiedział mi komplementu na wet jeśli go słyszę to jest on wypowiadany przez ciotki itp. a ja chcę usłyszeć to od kogoś innego. A oto refren pięknej piosenki :)
Zrób co się da, co tylko się da,
Niech nasza bajka trwa,
Chcę jak księżniczka z księciem mknąć po niebie.
Przez siedem mórz, gór, ulic i rzek,
Gdy inni mówią nie,
Będziemy biec do siebie.
Klaudio ma najdroższa :) Pisałyśmy już o tym, ale chciałam coś jeszcze dodać. Tu nie chodzi o motto, czy coś, tylko o taką inną rzecz :D Dobra, bo strasznie plączę :)
OdpowiedzUsuńOgólnie, od niedawna przyjęłam zasadę, że jeśli poznasz kogoś w internecie i znajomość nijak nie przekłada się na życie (tzn. nie spotyka się z tą osobą, nie rozmawia regularnie - pisanie przez fb to nie jest prawdziwa rozmowa), to nie ma sensu wiązać z nią większych nadziei. Dlaczegóż to tak? Bo wirtualna rozmowa nigdy nie zastąpi prawdziwej, nigdy nie poznasz tej osoby na prawdę. Więc powtarzam ci po raz setny :) :
Ja wiem, że trudno jest o tym nie myśleć, bo ja też kiedyś się z czymś podobnym spotkałam. Też na początku ciągle o tym myślałam, zamartwiałam się, ale z czasem to przechodzi, zapomina się o tym, wspomnienia przychodzą czasami, kiedy coś się z tym skojarzy i nie budzą one takich emocji.
Więc wyrzuć to ze swojej ślicznej blond główki, paciaciaku, i zajmij się czytaniem mojej książki na przykład :D
I zdrowiej szybko, bo jak nie, to ja już tam do ciebie przyjadę i skończy się siedzenie i myślenie :)