środa, 3 grudnia 2014

Aktualizacje

W dniu dzisiejszym zaktualizowałam podstrony: O mnie, mój dzień, galeria
Dodałam też podstronę: Pasja moje życie zapraszam do ogladania mam nadzieje że sie spodoba :D

Co z przyszłością?

W każdy pości mówię, że już nie będę was opuszczać na dłuższy czas, ale niestety tak jest, ponieważ uważam, że nie sensu pisać na siłę, a teraz przejdę do rzeczy. Co u mnie słychać? A to, że ostatnio mam nawał lekcji, ale ten blog nie jest o lekcjach tylko o mnie. Postanowiłam troszkę pozmieniać na blogu i wprowadzić kilka aktualizacji mam nadzieje że sie spodoba. Od piątku dostaje zastrzyki domięśniowe z antybiotykiem dziś jadę na ostatni :D. Jutro znowu do Warszawy eh jak ten czas szybko leci, jeszcze 3 tygodnie i święta. Powiem wam jedno w tym całym pędzie nawale lekcji zaczęłam żyć według schematu. Wstaje, jem, potem lekcje, kończę lekcje, jem, odrabiam lekcje, jem i idę spać i tak każdego dnia to samo. Pominęłam oczywiście wszystkie zabiegi jakie odbyć muszę bo zanudzilibyście się tu na śmierć. W tej rutynie przestałam myśleć nad swoim życie w sumie nie wiem czy mi to wyszło na dobre, bo gdy teraz tak siedzę i myśle co będzie za dwa lata gdy będę musiała iść do liceum to mam mieszane uczucia. Z jednej strony otworzą mi się drzwi na świat będę miała w końcu swój upragniony kontakt z ludźmi. Jest też druga strona, boję się ze nie dam se rady sama na stancji ze wszystkimi zabiegami, lekami, lekcjami. Sama nie wiem jak będzie wyglądało moje życie. A może lepiej siedzieć w domu cicho i dalej żyć trzy lata w izolacji? Nie chce tak. Chce w końcu zacząć żyć pełnią życia. Przecież za dwa lata rozpocznie sie najlepszy okres mojego życia. Imprezy, chłopacy, przyjaciółki. Nie chce tego stracić siedząc w domu. Myśląc o życiu jakie mogę mieć za dwa lata uśmiech pojawia mi się na twarzy, ale zaraz potem przypomina mi się, że przecież mam mamę nie chce jej zostawiać samej. Wiem, że ona strasznie to przeżyje, jesteśmy do siebie bardzo przywiązane. Można powiedzieć, że mama jest moją przyjaciółką. No cóż zobaczymy co przyniesie los, nadal mam nadzieje, że przez ten czas lekarze dowiedzą się co mi jest i mój stan się polepszy na tyle, abym mogła sama sobie dawać radę. To chyba wszystko co chciałam wam dziś powiedzieć, notka mocno wybiegająca w przyszłość, ale sądzę, że dość istotna. Chciałam powiedzieć jeszcze jedno, iż po wejściu na bloga pojawił się uśmiech na mojej twarzy ponieważ zyskałam dwóch obserwatorów i ponad 2000 odsłon dziękuje wam, że jesteście chociaż mnie często nie ma. Na koniec piosenka, w której się ostatnio zakochałam polecam i czekam na wasze opinie :)
https://www.youtube.com/watch?v=76WJJ57YoG0
Pozdrawiam wasza Klaudia